Toto Wolff zdementował najświeższe pogłoski, według których 17-letni podopieczny programu juniorskiego Mercedesa miałby już wkrótce zaliczyć pełnoprawny debiut w najwyższej klasie wyścigowej. 

Przodującym tematem w środowisku F1 od kilkunastu godzin jest wątek Andrei Kimi Antonelliego, który rzekomo jest przymierzany do zastąpienia Logana Sargeanta w Williamsie od zbliżających się zawodów na Autodromo Enzo e Dino Ferrari. Plotki w tym temacie istnieją od niecałych dwóch tygodni, ale dopiero wczoraj przybrały na sile.

Podsyciły je najpierw doniesienia dziennikarzy samej Formuły 1, a potem potwierdzenie Międzynarodowej Federacji Samochodowej, która otrzymała specjalny wniosek o przyznanie superlicencji w trybie nadzwyczajnym. Na ten moment typuje się, że za złożonymi dokumentami stoi obóz Williamsa, choć informacja ta jest nieoficjalna. Poza tym zaprzecza jej sam skład, a jego szef podczas ostatnich spotkań z mediami również odrzucał pomysł debiutu Andrei na Imoli. 

Inna teoria zakłada, że całe to zamieszanie może mieć związek z udziałem Włocha w jednym z oficjalnych treningów, co także wiązałoby się z uzyskaniem specjalnej zgody od FIA. Sam zainteresowany nie ukończył jeszcze 18. roku życia, co w praktyce oznacza, że jest poniżej wymaganej regulaminem granicy wiekowej.

W tym przypadku warto podkreślić, że jeżeli ten kierunek okaże się prawdziwy, to zachowanie Mercedesa i Williamsa należy nazwać dziwnym i tajemniczym, gdyż zwyczajne podkreślenie aplikowania o piątkową superlicencję mogłoby z automatu ukrócić wszelkie spekulacje, których nie brakuje w branżowych mediach. Te wybuchły z prostej przyczyny - doniesienia Joe Sawarda z zeszłego tygodnia dostały nagle dodatkowego wiatru w żagle i zostały rozdmuchane.

Aktualizacja, 16:40: Powyższa teoria jest błędna. Udało nam się uzyskać potwierdzenie FIA, że wniosek dotyczy pełnej superlicencji na starty w wyścigach F1.

Wolff zaprzecza

Teraz natomiast sytuacja zaczyna się uspokajać m.in. za sprawą kolejnych wypowiedzi. Do tej historii odniósł się sam Toto Wolff, który kategorycznie wykluczył możliwość przedwczesnego debiutu Antonelliego w F1. Austriak w swoich wypowiedziach zaznaczył, że zbyt szybki awans mógłby spalić juniora. 

- Ten wyjątek był czymś, co nie zostało przez nas w ogóle poruszone i od samego początku twierdziliśmy, że nie było to coś, do czego dążyliśmy - powiedział Wolff Motorsportowi. - Nie wiem, skąd wzięło się przekonanie, że Mercedesowi miałoby zależeć na popchnięciu tej koncepcji do przodu. Kimi musi się teraz skoncentrować na F2. Sam doskonale o tym wie. 

- Wszystko, co krąży w środowisku, to tylko plotki, które są niezgodne z faktami. Kimi jest obecnie kierowcą F2 i jeździ dla Premy. To jest jego rola i wszyscy się na tym koncentrują. Zaledwie 15 miesięcy temu jeździł w bolidzie F4. Bardzo wierzymy w jego umiejętności, ale jest ustalona trajektoria, którą musimy podążać z należytą starannością, a nie próbować marzyć o przeskakiwaniu z serii do serii w sposób, który z pewnością nie byłby dla niego korzystny. 

- Myślę, że dla kierowcy o mistrzowskich aspiracjach takie coś nie powinno być rozpraszające, aczkolwiek rozprasza to mnie, ponieważ wszyscy pytają o to, co z Kimim i jazdą na Imoli. Nic takiego nie będzie miało miejsca. Mercedes tego nie chce. Te plotki same się nakręciły. On musi zająć się Formułą 2. My natomiast jako zespół mamy wiele innych spraw do rozwiązania. 

Antonelli pojedzie bolidem F1, ale w ramach testu

Powyższe słowa szefa Mercedesa zostały dziś potwierdzone przez Auto Motor und Sport, który twierdzi, że plotki wyprzedziły rzeczywistość. Serwis ujawnił dalsze plany na rozwój bohatera tego tekstu. Według Niemców 17-latek ma w przyszłym tygodniu zaliczyć prywatny test w bolidzie W13 na torze Silverstone. Co ciekawe, w tej samej konstrukcji jeździć będzie Mick Schumacher, co w teorii ma stanowić punkt odniesienia dla zawodnika z Bolonii.

Rodacy Micka liczą również, że będzie to jednocześnie świetna okazja na pokazanie się przed szefostwem Alpine, które być może zostanie zmuszone, aby nieco zmodyfikować swój skład na sezon 2025. Nie jest tajemnicą, że obóz Schumacherów ciągle próbuje wywalczyć sobie fotel w Formule 1.

W artykule AMuS podkreślono także, że Logan Sargeant ma czas na udowodnienie swojej wartości do przerwy letniej. W przypadku braku widocznych postępów Williams rozważy zwolnienie swojego obecnego zawodnika. Jedną z głównych opcji będzie oczywiście młodociany talent z Włoch, który osiągnie pełnoletność dopiero przed rundą na Monzy, a dokładniej 25 sierpnia, w dzień rozgrywania GP Holandii. Do jazdy na Zandvoort potrzebna byłaby mu więc specjalna zgoda FIA.

Problemem w całej tej historii może okazać się też fakt, że stajnia z Grove ma nie być zbyt przychylna koncepcji krótkoterminowego sprawdzenia juniora Mercedesa, gdyż jej celem jest sprowadzenie zawodnika na przynajmniej dwuletni okres współpracy.

Przypominamy, że w momencie publikacji tekstu w Miami jest jeszcze przed 10 rano. Niewykluczone więc, że gdy padok F1 wróci do pracy, wątek ten doczeka się nowych zwrotów akcji.